W poszukiwaniu alternatywy
Rozmaite incydenty, błędy popełniane przez lekarzy czy poważne działanie uboczne niektórych leków dopuszczonych do obrotu skutecznie podważają zaufanie do tak zwanej medycyny konwencjonalnej. W związku z tym zaczyna się dość naturalny proces szukania dla niej alternatyw, a tych jest całkiem sporo.
Od wielu lat funkcjonuje w naukach medycznych pojęcie niekonwencjonalnych form terapii. Niektóre z nich są w określonych sytuacjach zalecane przez „zwykłych” lekarzy, choćby jako forma psychicznego wspomagania właściwego procesu leczenia.
Ciężko dziwić się ludziom nieuleczalnie chorym, że szukają szansy gdziekolwiek. Ziołolecznictwo, bioenergoterapia czy nawet homeopatia bywają ostatnią deską ratunku.
Ostatnia z wymienionych metod leczenia budzi wiele wątpliwości, jednak wydaje się mimo wszystko lokować bliżej klasycznej medycyny niż terapia dotykiem czy bioprądami. Niewątpliwym walorem homeopatii jest to, że sama w sobie raczej nie niesie żadnego ryzyka dla organizmu pacjenta, co wynika ze specyficznego charakteru leków.